"Miejsce, Gdzie Słychać Łagodny Głos"

Yukikazu Fujino odpoczywał w swoim ogrodzie. Na jego kolanach spał zwinięty w kłębek kot. Kot miał na imię Poppy, ale Yukikazu zawsze nazywał go „Chibi”. Poppy wcześniej należał do starszej pary, która już nie żyła, a odkąd trafił do domu Yukikazu, nie odstępował go na krok.


„Chibi, chodźmy już do domu,” powiedział Yukikazu, powoli wstając i delikatnie biorąc śpiącego Poppy’ego na ręce. Poppy cicho zamiauczał przez sen i wtulił pyszczek w ramię Yukikazu.


Z czasem zdrowie Yukikazu zaczęło się pogarszać. Jego starzejące się ciało coraz gorzej funkcjonowało, a on sam stawał się coraz bardziej zmęczony. Poppy, zawsze przywiązany i czuły, uwielbiał siedzieć na kolanach albo klatce piersiowej Yukikazu, ale ten zaczął to odbierać jako uciążliwe.


„Chibi, daj mi trochę przestrzeni,” powiedział Yukikazu, delikatnie odpychając Poppy’ego. Poppy wyglądał na nieco smutnego, ale szybko znów przytulił się do Yukikazu.


Pewnego dnia Yukikazu trafił do szpitala. Kiedy jego rodzina przyszła go odwiedzić, zaczęli rozmawiać o Poppy’m.


„Poppy ma się dobrze. Cały czas na ciebie czeka,” powiedziała córka, ale Yukikazu tylko pokręcił głową z wyrazem zmęczenia na twarzy.


„Już mi wystarczy kotów... Jestem po prostu zmęczony,” wymamrotał.


Niedługo potem Yukikazu spokojnie odszedł, otoczony rodziną. Kiedy jego ciało wróciło do domu, Poppy nie zdał sobie sprawy, że Yukikazu wrócił; po prostu powąchał kwiaty, które leżały na trumnie.


Minęło sześć miesięcy. Poppy zaczął czasami wydawać niskie, przeciągłe dźwięki, jakby bardzo tęsknił za Yukikazu.


Poppy uwielbiał odkrywać okolicę i często wymykał się z domu, żeby wędrować po sąsiedztwie. Jednak pewnego dnia został potrącony przez samochód. Cudem przeżył, ale weterynarz powiedział: „Prawdopodobnie nie zostało mu wiele czasu.”


Tego dnia, gdy Poppy cicho odchodził, nagle zobaczył przed sobą postać Yukikazu.


„Chibi! Co ty tu robisz? Chodź tutaj! Chodź do mnie,” zawołał Yukikazu, delikatnie, ale stanowczo.


Poppy, zbierając resztki sił, podbiegł do Yukikazu i wtulił pyszczek w jego pierś. Czuł, jakby ręka Yukikazu znów gładziła jego miękkie futerko. W tej chwili małe ciałko Poppy’ego uspokoiło się, a on także odszedł, aby dołączyć do Yukikazu.


Dwie dusze, znowu razem.


Yukikazu i Poppy spotkali się ponownie w zielonym, spokojnym miejscu otulonym miękkim światłem. Yukikazu uśmiechnął się łagodnie i pogłaskał Poppy’ego po głowie.


„Chibi, kazałem ci czekać, prawda?”


Poppy otarł się o nogi Yukikazu i cicho, z zadowoleniem zamruczał. Yukikazu uklęknął i ujął pyszczek Poppy’ego w swoje dłonie.


„Tutaj już nigdzie nie musisz iść.”


Poppy przymrużył oczy z zadowoleniem i wskoczył na kolana Yukikazu. Razem zaczęli spędzać spokojną wieczność.

  • Xで共有
  • Facebookで共有
  • はてなブックマークでブックマーク

作者を応援しよう!

ハートをクリックで、簡単に応援の気持ちを伝えられます。(ログインが必要です)

応援したユーザー

応援すると応援コメントも書けます

新規登録で充実の読書を

マイページ
読書の状況から作品を自動で分類して簡単に管理できる
小説の未読話数がひと目でわかり前回の続きから読める
フォローしたユーザーの活動を追える
通知
小説の更新や作者の新作の情報を受け取れる
閲覧履歴
以前読んだ小説が一覧で見つけやすい
新規ユーザー登録無料

アカウントをお持ちの方はログイン

カクヨムで可能な読書体験をくわしく知る